Jak już pewnie większość z Was wie, z dniem dzisiejszym Władze Polskiej Ligi Koszykówki postanowiły częściowo wycofać się z pomysłu karania Klubów, które nie dysponują halami na minimum 3 tysiące widzów. Wspólnie odnieśliśmy mały sukces! Wspólnymi siłami potrafiliśmy przeciwstawić się tak kuriozalnemu przepisowi, który dosadnie uderzał w nasze ukochane Kluby. Po raz kolejny udowodniliśmy, że Razem Możemy Więcej!
Z tej okazji chciałbym niezwykle gorąco podziękować każdej osobie, która włączyła się do naszego apelu. Chylę przed Wami czoła! Jak już wcześniej pisałem, serce rośnie widząc Wasze zaangażowanie w walce z patologicznymi, bo trzeba nazwać to po imieniu, przepisami. Serce rośnie widząc, jak bez względu na przynależność klubową, wszyscy razem potrafimy zjednoczyć się w słusznej idei.
Podziękowania kieruję także w stronę wszystkich Mediów, które zechciały zainteresować się całą sprawę. Specjalne podziękowania dla Redakcji serwisu SportoweFakty.pl, która problem z halami uznała za szczególnie wart uwagi.
Dziękuję także wszystkim Koszykarzom i Działaczom Sportowy, którzy przyłączyli się do naszej akcji.
Nie mam pojęcia, w jakim stopniu wywarła ona wpływ na decyzję Zarządu PLK, ale i tak Wszyscy jesteście wspaniali!
Na wstępie pisałem, że jest to nasz mały sukces. Dlaczego tylko "mały"? Owszem, PLK ugięła się, poszła na kompromis, wzięła pod uwagę głos kibiców, a raczej obawiała się wszelakiej kompromitacji i nienawiści jaka mogłaby ją spotkać w niedalekim czasie. Owszem, kar nie będzie. Ale tylko częściowo. Z oświadczenia, jakie dziś wydała liga, wynika bowiem, że problem wciąż istnieje i w dalszym ciągu dotyka przynajmniej dwa Kluby z PLK. Dlaczego?
"Wymogiem do gry w ekstraklasie koszykarzy będzie od sezonu 2013/2014 korzystanie z hali na 2000 miejsc. W drodze wyjątku kluby czasowo mogą korzystać z mniejszych obiektów - powyżej 1200 miejsc - ale tylko w miastach, które rozpoczęły budowę większej hali. "Oznaczałoby to, że kary wciąż uderzają w Kotwicę Kołobrzeg i Jezioro Tarnobrzeg. Teoretycznie najbiedniejsze Kluby. Dlatego nie spoczniemy na laurach, dopóki nie odniesiemy pełnego sukcesu! Nasza akcja wciąż trwa, cały czas możecie przyłączać się do niej. List także będzie, w nieco innej formie niż początkowo przypuszczano, ale będzie. Walczmy o dobro innych, bo oni walczyli o dobro nasze!
Na sam koniec chciałbym pogratulować samej PLK! Że częściowo poszło po rozum do głowy, choć niechęć, jaką do siebie przez ten czas wywołała, jest ogromna. Prosimy o więcej, prosimy o jeszcze jedno przeanalizowanie całej sytuacji i wzięcia pod uwagę sytuacji finansowej, w jakiej znajdują się Ci najbiedniejsi, dla których kara 150. tysięcy złotych może okazać się gwoździem do trumny.
Jeszcze raz wielkie dzięki dla Wszystkich, którzy dołączyli i wciąż dołączają się do naszego apelu!
#RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ