czwartek, 23 lutego 2012
Koszykówką Żyć - PROMO
środa, 22 lutego 2012
Którzy koszykarze rządzą Facebookiem?
wtorek, 21 lutego 2012
Odchodzi wielka ikona, tonie wielki klub
"Nie odpuszczamy, będziemy walczyć o kolejne mistrzostwo" - Ryszard Krauze
"Derby Trójmiasta są jak seks. Wyzwalają dużo emocji, ale różnica polega na tym, że w tym związku tylko jedna strona doznaje przyjemności. Druga cierpi, bo cały czas przegrywa. Ten seks nie jest dla Trefla przyjemny" - Tomas Pacesas
Jak się dziś okazało, poprzedni sezon był ostatnim, w którym Tomas Pacesas sięgnął po mistrzowski tytuł z gdyńskim klubem. Jednak tym razem Prokom miał najcięższą przeprawę, gdyż losy złotego medalu rozstrzygnęły się w decydującym, siódmym starciu z PGE Turowem. Już wtedy rodziła się nienawiść do utytułowanej drużyny z trójmiasta, której przejawem było wielkie wsparcie fanów koszykówki z całego kraju w finale TBL dla drużyny ze Zgorzelca. Jednak i tym razem nie udało się powstrzymać mistrza. (fot. Andrzej Romański/plk.pl)
niedziela, 19 lutego 2012
Czego nie potrafi liga - potrafi kibic
czwartek, 16 lutego 2012
Do dymisji!
Czy słowa „Pozdro dla emigracji!” zawierają w jakimkolwiek stopniu treści rasistowskie, nazistowskie, godzą w PLK, PZKosz, sędziów i Komisarza PLK, drużynę przeciwnika lub inne drużyny PLK?
Czy zadeklarowani kibice drużyny, która rozgrywa w danym momencie mecz, są z nim związani bez względu na miejsce zamieszkania i przebywania, czy też jedynie obecni w hali mają prawo tak się czuć? Czy też, być może, kibice w ogóle nie mają prawa czuć się w jakikolwiek sposób związani z meczem?
Czy treść transparentu wywieszonego podczas meczu transmitowanego globalnie przez ogólnodostępną stację może odnosić się jedynie do zgromadzonych w hali widzów?
Czy Zarząd PLK S.A. na równi traktuje kibiców koszykówki regularnie uczestniczących w rozgrywkach sportowych z tymi, którzy śledzą je za pośrednictwem telewizji?
Niniejszy list zakończylibyśmy apelem do klubu STK SSA o niewpłacanie nałożonej przez Zarząd PLK S.A. kary administracyjnej do czasu uzyskania wyjaśnień w tej kwestii, jednak pkt. 25.4 Regulaminu Rozgrywek PLK nie przewiduje trybu odwoławczego od arbitralnych i autorytarnych decyzji Zarządu lub osób przez niego uprawnionych, co samo w sobie jest faktem oburzającym...
poniedziałek, 13 lutego 2012
Najsmaczniejszy z możliwych
KibiceJak przy okazji każdych derbów, atmosfera na hali była wyśmienita. Wielu takie stwierdzenie może zbulwersować, bo jak to wyśmienita, kiedy na trybunach co rusz słychać wzajemne wyzwiska i przyśpiewki, w których to nie brakuje wulgarnych sformułowań. To są derby kochani! Nie bez przyczyny nazywane największymi i najbardziej gorącymi w Polsce. Koszykarskimi, rzecz jasna. Nie od dziś przecież, na linii Słupsk-Koszalin trwa wojna. Oba miasta, pisząc łagodnie, nie darzą siebie zbyt wielką sympatią. Oba od lat ze sobą rywalizują o prymat na Pomorzu Środkowym. Krytyka jest tu chyba najmniej wskazana, bo pokażcie mi inny mecz, gdzie w hali panuje przynajmniej podobna atmosfera? Zgorzelec i starcia Turowa z mistrzem Polski? Nie. Wrocław i pojedynki Śląska z Anwilem? Nie. Sopot i derby Trefla z Asseco? Nie. Włocławek i mecze Anwilu z Prokomem lub Anwilu ze wspomnianym Śląskiem? Blisko, ale wciąż nie to. Szkoda tylko, iż znowu nie obyło się bez przykrych incydentów. Ale o tym w dalszej części wpisu...
Hala
Mecz
Początek meczu to bardzo nerwowa gra obu zespołów. Najwyraźniej jednak presję derbów lepiej wytrzymywali koszykarze Czarnych, którzy starali się zdobywać punkty po dobrze wypracowanych pozycjach. Inną taktykę przejął zaś AZS, który w każdej możliwej chwili oddawał rzuty z dystansu. Początkowo jeszcze te znajdowały miejsce w koszu, jednak z czasem limit podopiecznych Andreja Urlepa wyczerpał się.
Energa Czarni wyraźną przewagę zaczęli uzyskiwać w drugiej odsłonie meczu, którą wygrali aż dziesięcioma punktami. W trzeciej kwarcie Akademicy coraz bardziej powiększali swoją stratę do rywali, ale ostatecznie po 30. minutach gry na tablicy wyników było 46:57.
Gorąco zrobiło się w połowie ostatniej kwarty meczu, kiedy AZS zaczął odrabiać straty do rywali zza miedzy. Wówczas w koszalińskiej hali "Gwardia" nie było już słychać własnych myśli. Tumult był ogromny, a emocje rosły z każą upływającą sekundą. Szczególnie po trafieniu Jarmakowicza na nieco ponad minutę do końca spotkania, kiedy przewaga gości zmalała do zaledwie dwóch punktów, w owym starciu już niczego nie można było być pewnym. Co prawda w odpowiedzi trafił Leończyk, ale błyskawicznie punktował także Bigus. Słupszczanie mieli za chwilę doskonałą okazję na przypieczętowanie wygranej, ale w fatalny sposób spudłował Morrison, który chciał popisać się efektownym wsadem. Piłka wypadła z obręczy, a w błyskawiczną kontrę ruszyli koszaliniacy. Ich szansę na wygraną zmarnował jednak McIntosh.
Cheeleaders z KoszalinaDziewczyny wrażenie zrobiły niesamowite. Jednak gdy faceci byli nimi zachwyceni, kobiety nieco zniesmaczone. I w pewnym aspekcie rzeczywiście, męska część publiczność zdanie płci pięknej poparła. Momentami czirliderki AZS-u bardziej niż czirliderki, przypominały tancerki z nocnego klubu. Ale nie narzekajmy, bo było na co popatrzeć.
Jeszcze nie tak dawno napisali o nich Panowie z piątejkwarty. "Do cholery, czy oni gustu nie mają?"- pomyślałem. Tyle, że nie zdawałem sobie sprawy, iż w Koszalinie powiało świeżością...
Butelką w Burrella......a w zasadzie to butelkami. Przynajmniej trzy poleciały z sektora kibiców AZS-u w stronę Stanelya Burrella, kiedy ten w ferworze emocji zakończył swój rajd za piłką (wraz z końcową syreną) przed fanami koszalińskiego zespołu i w demonstracyjny sposób cieszył się z wygranej.
Swój swojego
Końcowa zagadka
środa, 8 lutego 2012
Niedzielna wojna - AZS czy Czarni?
wtorek, 7 lutego 2012
Wraca (jeszcze) mistrz! Kto powstrzyma Prokom?
Czy koszykarze Asseco Prokomu zapadli w zimowy sen? Nic z tych rzeczy. Po prostu, po "spektakularnym" odpadnięciu mistrzów Polski z Euroligi, o ekipie Tomasa Pacesasa mówi się dużo mniej, niż mówiło do tej pory. A przecież trójmiejska drużyna wciąż walczy w Zjednoczonej Lidze VTB, a na dniach dołączy do najlepszych ekip Tauron Basket Ligi.
Asseco Prokom tuż po odpadnięciu z koszykarskiej Ligi Mistrzów, rozegrał pięć meczów w komercyjnej VTB, z czego wygrał aż dwa z nich. Jednak zespół z trójmiasta z meczu na mecz wydaje się prezentować coraz to lepszy basket. Ich brak w dotychczasowej fazie sezonu Tauron Basket Ligi też był widoczny. Bez wątpienia ucierpiał wizerunek ekstraklasy, jak i jej poziom, który wydaje się, że odnotował spadek, choć chyba dawno liga niebyła tak nieprzewidywalna. Każdy z każdym wygrać mógł, i to dosłownie. Zwycięstw ŁKS'u nad Anwilem i Zastalem, Śląska nad Treflem i Czarnymi, Siarki nad Anwilem i Treflem czy PBG Basketu i Kotwicy nad Turowem, nikt się raczej nie spodziewał. Podobnie, jak na przykład pięćdziesięcio punktowej wygranej wicemistrzów Polski nad Polpharmą Starogard Gdański. I o ile to można brać jako pozytywny aspekt całego zamieszania z Prokomem, to niestety, ale ucierpieli także młodzi zawodnicy, dopiero co stawiający pierwsze kroki na najwyższym szczeblu koszykarskich rozgrywek. Ucierpiały także beniaminki ligi - ŁKS z Politechniką, w których owa młodzież występuje. Obie drużyny, choć nie tylko one, nie miały okazji skrzyżować rękawic z najlepszymi w kraju, a tym samym pokusić się o sensacyjny rezultat, jak i wielką satysfakcję, jakimi bez wątpienia byłoby pokonanie Asseco Prokomu. Ale tak już jest, że kiedy jedni czerpią z czegoś korzyści, inni muszą za to płacić. Od dawna w PLK istnieje przecież podział na równych i równiejszych. Teraz jednak Gdynianie wracają do gry, a ich powrót niekoniecznie może okazać się dla nich przyjemny.
Pewne już jest, iż Prokom rozegra mecze w Słupsku, Sopocie, Włocławku, Zgorzelcu i Zielonej Górze. W każdym z tych miast klub z Gdyni nie jest mile widziany, a przecież skandaliczna decyzja o zwolnieniu mistrzów Polski z rundy zasadniczej TBL jeszcze bardziej rozgoryczała tamtejszych fanów. Gorąco może być szczególnie w halach Czarnych, Trefla i Anwila. Już przy okazji ostatniego meczu w Słupsku, kiedy energetycy podejmowali Turów, gdy spiker przypomniał, iż do rywalizacji o mistrzowski tytuł wracają zawodnicy Prokomu, na trybunach natychmiast rozległy się gwizdy. A te z całą pewnością witać będą koszykarzy z Gdyni w każdej hali, w każdym mieście, przy okazji każdego ich rozgrywanego spotkania na wyjeździe. I oby tylko na tym się skończyło.
W koszykarskiej Polsce Prokom jest nienawidzony. Taka jest rzeczywistość. Możemy też być pewni, iż kibice każdych pozostałych drużyn będą pragnęli detronizacji Mistrzów Polski. I bez względu na to z kim będą oni grali, to jedność w kibicowaniu rywalom Asseco wydaje się być pewna i logiczna. Jednak czy wreszcie doczekamy się wspomnianej detronizacji klubu z Gdyni? Wydaje się, że lepsza okazja trafić się nie może. Prokom chyba jeszcze nigdy nie był tak słaby, a z obozu gdynian dochodzą coraz to nowe, zaskakujące informacje. Choćby ostatnia, jakoby drużynę miał opuścić jej lider - Donatas Moteijunas. Gdyby rzeczywiście tak się stało, to Tomas Pacesas miałby nie lada problem. Kto w takim razie, po ośmiu latach panowania "wszystko nam wolno" Asseco Prokomu, mógłby pozbawić mistrzów korony? Pewniakiem wydają się być ekipy Trefla i Turowa. Ci pierwsi rozgrywają swój najlepszy sezon, będąc pewnym liderem ligowej tabeli, zaś Turów gra falami, jednak kiedy mu już idzie, to jest piekielne mocny. Mocni są także Czarni i włocławski Anwil, choć w tych przypadkach tak kolorowo już nie jest. Gra słupszczan, którzy nie raz w trakcie trwania sezonu mówili o zdobyciu najcenniejszego trofeum, wciąż pozostawia wiele do życzenia i daleko jej do mistrzowskich aspiracji. Podobnie ma się sprawa z Anwilem, który prowadzi nielubiany we Włocławku Emir Mutapić. Bośniaka na Kujawach dość mają już niemal wszyscy i prawie każdy pragnie jego odejścia. Apetyt na sukces mają także zielonogórzanie, z fantastycznym Walterem Hodge na czele. Jak dla mnie MVP sezonu zasadniczego.
Swoją drogą jestem ogromnie ciekaw, co ugra w obecnym sezonie Taruon Basket Ligi drużyna Asseco Prokomu i jak potoczy się los Tomasa Pacesasa. Myślicie, że po tak fatalnym sezonie w pucharach Litwin pozostanie na swoim stanowisku?
piątek, 3 lutego 2012
Przebudzenie
czwartek, 2 lutego 2012
Czapki z głów...
"Serdecznie informujemy, iż decyzją Zarządu AZS Koszalin S.A. ceny biletów na spotkanie derbowe z Energą Czarnymi Słupsk nie ulegną podwyższeniu jak pierwotnie planowano. Powyższa decyzja została podjęta w związku ze znakomitą postawą sympatyków naszego klubu podczas ostatnich meczów w Hali Gwardii."