środa, 16 listopada 2011

Z cyklu "Oni grali dla Czarnych" odc.6: Marcin Dutkiewicz

Po kilkumiesięcznej przerwie wracam z cyklem "Oni grali dla Czarnych", który cieszył się Waszym bardzo dużym zainteresowaniem. Bohaterem już 6. odcinka jest Marcin Dutkiewicz. I nie przypadkowo to właśnie jego osoba dziś się tutaj znalazła. Jak wiemy, wielkimi krokami zbliżają się największe koszykarskie derby w Polsce, czyli mecz Energi Czarnych Słupsk z AZS-em Koszalin. A Dutkiewicz, to rzecz jasna były gracz klubu z nad "Słupi", który obecnie broni barw akademickich. Zapraszam więc do lektury.

fot. Łukasz Capar

Imię: Marcin
Nazwisko: Dutkiewicz
Data urodzenia: 28 styczeń 1986
Miejsce urodzenia: Warszawa, Polska
Wzrost: 198cm
Obywatelstwo: Polska
Pozycja: Skrzydłowy

Dutkiewicz w Czarnych:
2008/2009: w 25 meczach średnio: 8min, 2.2pkt, 1.6zb, 0.4as

Dutkiewicz do Słupska trafił w lipcu 2008 roku. Wcześniej koszykarz występował w Polonii oraz Polonii 2011 Warszawa, której był wychowankiem. Zawodnika cechuje przede wszystkim wielka waleczność. Dutkiewicz w każdym meczu daje z siebie maksimum, wykazując się niezwykłą ambicją. Jest on bardzo dobrym obrońcą, a jego silną bronią są rzuty z dystansu. Kiedy się wstrzeli w kosze, może być nie do zatrzymania.
Dutkiewicz w Enerdze Czarnych był rezerwowym, grał niewiele. Kibicom dał się poznać jako niezwykle sympatyczny człowiek.
Po udanym sezonie nad Słupią, kiedy to Czarni zadebiutowali w europejskich pucharach, a na koniec rozgrywek PLK zajęli 4. miejsce, gracz przeniósł się do Warszawy. Jego nowym klubem była Polonia 2011, dla której był to debiut w ekstraklasie koszykarzy. Niestety, jeszcze w tym samym sezonie Poloniści spadli z najwyższego szczebla rozgrywek. Wówczas Dutkiewicz przeniósł się do Polpharmy Starogard Gdański i z tym właśnie klubem sięgnął on po pierwszy w swej karierze Puchar Polski. Teraz gracz broni barw odwiecznego słupskiego wroga - AZS-u Koszalin. A oto jak koszykarz wspomina grę nad Słupią:


Karol Sadowski: Do Energi Czarnych trafiłeś w 2008 roku. Jak wspominasz grę dla Czarnych?
Marcin Dutkiewicz: Dobrze wspominam tamte czasy. Pamiętam, że przechodziłem wówczas do Czarnych z I ligi i nie za bardzo wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Mimo, że na początku sezonu nie dostawałem żadnych szans na granie w meczach, to była wtedy ze mną moja żona, która wspierała mnie, jak nikt inny na świecie. Ponadto poznałem wtedy bardzo wiele ciekawych osób, graliśmy w europejskich pucharach, a rozgrywki krajowe skończyliśmy na 4. miejscu.

Co możesz powiedzieć o naszym mieście?
Słupsk bardzo mi się podoba. Ludzie są tu przyjaźnie nastawieni. Całe miasto żyje tu koszykówką, meczami Czarnymi, a to sprzyja rozwojowi tej dyscypliny. Ponadto niedaleko stąd jest moje ulubione polskie morze.

Jakie było Twoje ulubione miejsce w Słupsku? Gdzie najbardziej lubiłeś chodzić?
Nie miałem jednego konkretnego miejsca. Często bywałem w centrum miasta, parku przy ul.Drewnianej, plaży w Ustce, no i oczywiście na hali Gryfii.

Czy utrzymujesz może bliższe kontakty z zawodnikami, którzy grali razem z Tobą w Czarnych?
Tak, utrzymuje kontakt z moim serdecznym przyjacielem - Mantasem.

Jakie jest Twoje zdanie na temat tutejszych kibiców?
Jedno jest pewne - słupscy kibice żyją koszykówką! Da się to odczuć zarówno na parkiecie, jak i poza nim. Na meczach tworzą niesamowitą atmosferę, a i na ulicy wesprą Cię dobrym słowem.

W Enerdze Czarnych grałeś pod okiem Andrija Podkowyrowa (zwolnionego z powodu słabych wyników zespołu) oraz Gaspera Okorna. Co możesz powiedzieć o tych szkoleniowcach? Czego się od nich nauczyłeś?
Trener Podkowyrow był bardzo spokojnym szkoleniowcem, który cały mecz potrafił przesiedzieć na ławce, niezależnie od wyniku. Natomiast Okorn był cholerykiem, który wymagał od Ciebie 110% zaangażowania. Doskonale wiedziałem, czego ode mnie oczekuje. Dawałem z siebie wszystko na treningach, to mogłem liczyć w mniejszym czy większym wymiarze na minuty w meczu. Poza boiskiem trener Okorn był bardzo sympatycznym człowiekiem. Życzę mu jak najlepiej.

Jako były koszykarz Energi Czarnych jak myślisz, co uda się osiągnąć słupszczanom w trwającym sezonie?
Trener Adomaitis skonstruował ciekawy zespół. Czarni rozpoczęli sezon bardzo dobrze, ale to nie jest jeszcze nawet półmetek rozgrywek. Jednak myślę, iż spokojnie powinni znaleźć się w play offach.

Chciałbyś kiedyś ponownie zagrać dla Energi Czarnych?
Teraz jestem zawodnikiem AZS-u Koszalin i myślę tylko i wyłącznie o chwili obecnej.

Już niebawem w Słupku dojdzie do jednego z najbardziej elektryzujących starć w całym kalendarzu TBL. Energa Czarni zmierzą się z AZS-em Koszalin, a to oznacza wojnę nie tylko na parkiecie, ale przede wszystkim na trybunach. Ciężko gra się w takich meczach, gdzie presja jest ogromna. Traktujesz takie spotkania jakoś wyjątkowo?
Faktycznie, presja w takich derbowych meczach jest większa niż w pozostałych spotkaniach. Rządzą się one swoimi prawami. Kibice chcą tylko zwycięstwa. Grając w Słupsku pamiętam doskonale te mecze z AZS-em. Jednak teraz stoję po drugiej stronie barykady. Do tych spotkań przygotowuje się identycznie, jak do pozostałych. Wiem, że jeśli zrobię to, co do mnie należy, że jeśli wypełnię swoje założenia i cele, to o wynik mogę być spokojny.

Wybiegając w przyszłość - myślisz o grze w reprezentacji Polski?
Na razie o tym nie myślę, choć nie ukrywam, że jest to moje marzenie. Ostatni Eurobasket pokazał, że mamy zdolną młodzież. Jednak warto mieć marzenia.

Jaki na co dzień jest Marcin Dutkiewicz? Czym się interesujesz? Co robisz w wolnym czasie?
Chyba jestem spokojnym człowiekiem. Uwielbiam spędzać wolny czas z moją żoną i synkiem. Ponadto lubię podróżować, słuchać muzyki lub po prostu obejrzeć coś ciekawego w telewizji. Interesuje mnie także motoryzacja, czytanie książek, gitara elektryczna i nauka języków.

Pytania od kibiców:

Jesteś usatysfakcjonowany z postępu swojej kariery? Czy tak wyobrażałeś sobie swoją przyszłość?
Myślę, że mogę być zadowolony ze swojej dotychczasowej przygody z koszykówką. W każdej drużynie, której grałem, spotykałem wiele ciekawych osób. W Polonii Warbud, w swoim debiutanckim sezonie, zdobyłem brązowy medal. Z Czarnymi zaś zająłem 4. miejsce i miałem możliwość gry w europejskich pucharach. Z Polpharmą natomiast zdobyłem Puchar Polski. Ciężko powiedzieć, jak sobie wyobrażałem swoją przyszłość. Tak naprawdę to nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Niektórzy stawiają sobie cele, jak np. Mistrzostwo Polski, czy rozegranie 500 meczów w PLK. Ja jednak cieszę się z tego, że mogę grać, a moja drużyna wygrywa.

Co najbardziej zapamiętałeś z sezonu nad Słupią? Twoja najlepsza i najgorsza chwila tutaj?
Z pobytu nad Słupią zapamiętałem najbardziej oszałamiający doping i zapach popcornu na meczach. Najlepsze momenty dla mnie to były te, w których mogłem pomóc drużynie wygrać. A najgorsze byłe te, kiedy nie miałem takiej możliwości.

Czy przed sezonem słupski klub proponował Tobie powrót do drużyny?
Nikt się ze mną w tej sprawie nie kontaktował.

Iloma punktami Czarni pokonają AZS Koszalin?
Nie przewiduje takiego wariantu.



ZNAJDŹ NAS na FACEBOOKU !!!

Marcin Dutkiewicz w barwach Energi Czarnych, fot. Łukasz Capar

Marcin Dutkiewicz w barwach Polonii 2011, fot. Kuba Atys
<
Marcin Dutkiewicz w barwach Polpharmy, fot. Andrzej Romański

Marcin Dutkiewicz po zdobyciu Pucharu Polski

Marcin Dutkiewicz w barwach AZS-u, fot. Grzegorz Bereziuk


ZNAJDŹ NAS na FACEBOOKU !!!

1 komentarz:

  1. Moim zdaniem solidny gracz, ale reprezentacja Polski - to jeszcze nie pora na niego.. Ale widać, że sympatyczny z niego człowiek.

    OdpowiedzUsuń