piątek, 30 września 2011

Are you ready?

Już dziś początek corocznego turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Słupska. Trzy dni pozostały zaś do meczu o Superpuchar Polski. Dziesięć dni dzieli nas za to od inauguracyjnego spotkania Tauron Basket Ligi. Jesteście gotowi na nowy, wyjątkowy sezon Polskiej Ligi Koszykówki? Ja jestem!

To będą zupełne inne rozgrywki, a niżeli te z ostatnich lat. Inne, bo do ekstraklasy koszykarzy wraca potęga - Śląsk Wrocław. Inne, bo w najwyższej klasie rozgrywek po kilku latach nieobecności znów zagra ŁKS Łódź. Inne, bo wraz ze startem sezonu zabraknie mistrzów polski, drużyny Asseco Prokomu Gdynia. Wiadomo jednak, iż emocji, dobrej koszykówki i nowej jakości na trybunach na pewno nie zabraknie. Liga, mimo że bez nietykalnego Prokomu, też wydaje się być mocniejsza. I zawodnicy, nowi zawodnicy, też wydają się być mocni. Przynajmniej niektórzy.

Na kogo więc warto zwrócić szczególną uwagę w tym sezonie?

Donatas Motiejunas, Asseco Prokom Gdynia
Uznawany za jeden z największych talentów europejskiej koszykówki. Ma 21 lat, mierzy 203 centymetry wzrostu i może grać na pozycji zarówno silnego skrzydłowego, jak i środkowego. Zawodnik, który swoje pierwsze koszykarskie kroki stawiał w znanych klubach z Kowna - Żalgirisie i Aisciai. Radził sobie tam znakomicie, a to zaprocentowało kontraktem z Benettonem Treviso. Dzięki kolejnemu dobremu sezonowi, świetnie zapowiadający się Litwin, w późniejszym czasie został wybrany w drafcie do NBA przez ekipę Houston Rockets. Do jego gry w najlepszej lidze świata jednak nie doszło, ze względu na wprowadzonie w amerykańskiej lidze tzw. lokautu. I dzięki temu europejski talent trafił właśnie do drużyny mistrza polski. Jednak czy koszykarz zdąży zagrać choć jeden ligowy mecz w naszym kraju?

Alonzo Gee, Asseco Prokom Gdynia
Bez wątpienia jest to gracz, którego określić można mianem gwiazdy Tauron Basket Ligi. Szkoda tylko, iż nie jesteśmy do końca przekonani, czy podstawowy zawodnik Cleveland Cavaliers choć raz wystąpi na polskich parkietach, pomijając mecz o Superpuchar Polski. Amerykanin od 2010 roku występuje w NBA, jednak teraz z powodu trwającego tam lokautu, postanowił zagrać w Polsce. Jednak w każdej, najmniej spodziewanej chwili, 24 latek może wrócić do Ameryki. Gee, to gracz niezwykle wszechstronny, umiejętnie wykorzystujący swój niezwykły atletyzm, który bez wątpienia będzie ważnym punktem w układance Tomasa Pacesasa.



Ronald Moore, PGE Turów Zgorzelec
Ma 23 lata i mierzy 183 centymetrów wzrostu. W zeszłym sezonie dzięki znakomitej grze w BK SPU Nitra (średnio 17 punktów, 7 asyst i 5 zbiórek na mecz) został wybrany najbardziej wartościowym graczem ligi słowackiej. Posiada niezwykłe umiejętności operowania piłką. Jest dobrym obrońcą, a do tego niezwykle spokojnym i opanowanym rozgrywającym, który z łatwością czyta grę rywali. Jego idolem jest LeBron James.



Darnell Hinson, Energa Czarni Słupsk
Jego pozycja w tym zestawieniu może dziwić, bo przecież Hinson w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Polonii Warszawa, której zresztą był jednym z liderów. Teraz jednak koszykarz będzie miał okazję grać dla dużo lepszej drużyny, z dużo większymi, uwaga - mistrzowskimi, aspiracjami. Po już wielu rozegranych meczach kontrolnych śmiało można stwierdzić, iż Hinson był tego lata chyba najlepszym transferem Energi Czarnych, choć teoretycznie jest jeszcze za wcześnie, by o tym pisać. Na tą chwilę jestem jednak pewien, że Amerykanin będzie bardzo mocnym punktem w ekipie Dainiusa Adomaitisa. Ma niesamowicie ułożony rzut, trafia niemal z każdej pozycji, do tego świetnie mija i broni. Po prostu, skarb w drużynie, choć to już dało się zauważyć przy okazji gry Hinsona w stolicy. Jestem bardzo ciekaw, jak to będzie z jego formą, kiedy na dobre rozpocznie się już liga. Oby 'Mike' nie zawiódł!

Corsley Edwards, Anwil Włocławek
To może być prawdziwy strzał w dziesiątkę włocławskich działaczy. Edwards ma olbrzymie doświadczenie (także z NBA), jest niezwykle silny i waleczny, a do tego zadziorny i cholernie skuteczny. Ostatnio przekonali się o tym gracze fińskiego Torpan Pojat Helsinki, którym Amerykanin w meczu eliminacyjnym do ligi VTB rzucił aż 35 punktów, zbierając także 13 piłek. Dwa lata temu, grając w chińskiej lidze CBA, Edwards zdobywał tam średnio aż 38 punktów i 12 zbiórek na mecz. W polskiej lidze osiągnięcia tego pewnie nie poprawi, ale choćby połowa z tych zdobyczy, jest jak najbardziej w jego wykonaniu prawdopodobna. Warto śledzić jego poczynania!



John Turek, Trefl Sopot
Wielki powrót do Polskiej Ligi Koszykówki? Możliwe, że tak właśnie będzie, bo Turek, doskonale znany polskim kibicom z występów w Turowie Zgorzelec, w ostatnich przed sezonowych sparingach spisuje się naprawdę nieźle. Amerykanin gra twardo i nieustępliwie, a to się ceni. Koszykarz polską ligę upuścił w 2009 roku, na rzecz niemieckiej Bundesligi, gdzie w barwach Phoenix Hagen notował średnio 12,4 punktów oraz 6,6 zbiórek na mecz. Potem gracz przeniósł się do Holandii, gdzie wraz z drużyną Gasterra Flames dotarł do finału tamtejszej ligi. Mistrzostwa jednak nie zdobył, gdyż jego zespół przegrał decydujący mecz, uwaga, po trzech dogrywkach. Czy i tym razem Amerykanin powtórzy sukces ze swojego ostatniego sezonu gry?

Gani Lawal, Zastal Zielona Góra
Kolejny gracz z przeszłością w NBA. Niezwykle pewny siebie, świetnie grający tyłem do kosza. Typowy walczak. Potrafi również seriami [efektownie] zdobywać punkty. Jak mówi: 'Jedną gwiazdę Zasal już ma - Waltera Hodge. Teraz będzie miał dwie.'

Aleksander Mladenović, Śląsk Wrocław
Zawodnik, który do Śląska trafił jako gwiazda Ligi Bałkańskiej, której został wybrany najlepszym defensorem i środkowym. Serb ma 27 lat i mierzy 207 centymetrów wzrostu. Podobno, jak na swój wiek, jest już bardzo doświadczonym koszykarzem. W ubiegłym sezonie reprezentując barwy rumuńskiego Mures, zdobywał dla nich średnio w lidze 16,7 punktu oraz 7 zbiórek na mecz. W dotychczasowych meczach kontrolnych Śląska Wrocław, jest jego najskuteczniejszym zawodnikiem.



Marshall Strickland, AZS Koszalin
Temu zawodnikowi warto się bliżej przyjrzeć. Amerykanin ma 28 lat, mierzy 188 centymetrów wzrostu i jest absolwentem dość znanego uniwersytetu Indiana, gdzie grał przez cztery sezony. Potem koszykarz przeniósł się do Turcji, gdzie przez dwa lata występował w barwach Apelli Istanbuł, dla której zdobywał średnio po 16,5 punktów oraz 4 zbiórki na mecz, będąc jednocześnie liderem zespołu. Kolejne rozgrywki, to już przeprowadzka do innej, dużo silniejszej, drużyny z Turcji - Galatasaray oraz gra we włoskiej drugiej lidze. Jednak Strickland, mimo że uważany jest za bardzo solidnego gracza, to tak naprawdę jest jedną wielką niewiadomą koszalińskiego klubu. A wszystko to dlatego, że zawodnik pauzował w ostatnim sezonie przez kontuzję stopy. Teraz koszykarz jest już w pełni sprawny i po pierwszych sparingach AZS'u widać, że będzie mocnym punktem akademików. Warto też dodać, iż mimo nie najwyższego wzrostu, Amerykanin potrafi grać bardzo efektownie. Przykład:



Jeremy Simmons, Polpharma Starogard Gdański
Zawodnik świeżo po studiach, debiutujący na europejskich parkietach. Amerykanin ma 22 lata, mierzy 204 centymetry wzrostu, waży nieco ponad 100 kilogramów i gra na pozycji środkowego. Przez ostatnie cztery lata reprezentował barwy Charleston Cougars (NCAA), a w ostatnim sezonie notował dla nich średnio po 13 punktów i 6 zbiórek na mecz. W moim zestawieniu jego nazwisko pojawiło się dlatego, iż był on kluczowym graczem Kociewskich Diabłów w dotychczasowych meczach sparingowych, a i predyspozycje do objawienia TBL ma duże. Więcej będę mógł o nim napisać po turnieju w Słupsku. Jak na razie, życzymy mu powodzenia! A tutaj można obejrzeć popisową akcję Simmonsa już w barwach Polpharmy.

Josh Miller, Siarka Jezioro Tarnobrzeg
Było wielu takich zawodników w Polskiej Lidze Koszykówki, którzy dzięki fenomenalnej grze w teoretycznie nieco słabszych drużynach, zgarniali laury i koszykarsko pnęli się w górę. Pamiętacie Jeremiego Chappella czy Keddricka Maysa? Takim graczem może okazać się także Josh Miler, który w meczach sparingowych przed startującą 8 października ligą, spisuje się wyśmienicie. Amerykanin tylko w pięciu ostatnich spotkaniach rozegranych przez Siarkę Tarnobrzeg, zdobył dla niej w sumie aż 103 punkty! Atutem gracza, tak atutem, może okazać się jego prawdopodobnie najniższy wzrost ze wszystkich koszykarzy występujących w Tauron Basket Lidze. Miller mierzy bowiem zaledwie 170 centymetrów wysokości.

Przemysław Karnowski, Siarka Jezioro Tarnobrzeg
Podobno to co najlepsze, zostawia się na koniec. W tym przypadku mówimy jednak o osobie. Wielki koszykarski talent, polski talent - najważniejsze. Jedyny rodak w zestawieniu, na którego chyba najbardziej w tym sezonie skupi się uwaga ekspertów, dziennikarzy, ale także i kibiców. Dla osiemnastolatka, który jeszcze w zeszłym sezonie bronił barw drugoligowego SMS PZKosz Cetniewo, będzie to absolutny debiut na parkietach Tauron Basket Ligi. Karnowski, to reprezentant Polski juniorów, Wicemistrz Świata do lat 17., a także jeden z najlepszych koszykarzy zakończonych niedawno we Wrocławiu Mistrzostw Europy do lat 18. Nad decyzją przenosin do Tarnobrzeg podobno długo się zastanawiał, jednak ryzyko podjął, a te jak na razie chyba mu popłaca, bo w dotychczasowych meczach sparingowych Siarki, radzi sobie bardzo przyzwoicie. Miejmy nadzieję, iż podobnie będzie w lidze. Trzymajmy kciuki za Przemka!

--------

Kochani! Liga startuje już w przyszłą sobotę, jednak wcześniej czeka nas wiele ciekawych koszykarskich wydarzeń. Świeże info, opinie, komentarze i relacje znajdziecie na profilu Koszykówką Żyć na Facebooku! Serdecznie zapraszam do odwiedzin.

1 komentarz: