fot. Łukasz Capar, plk.pl
Cichy, spokojny, bezproblemowy. Taki jest na co dzień. Jednak na parkiecie to prawdziwy wulkan energii! Kiedy w sezonie 2010/2011 trafiał do Energi Czarnych wiązano z nim spore nadzieje. Nie przeliczono się. Bennerman nie tylko był odkryciem sezonu, ale także sprawił, że o lidze było głośno. Jego niesamowite wsady robiły furorę, pisano o nich w największych sportowych dziennikach. Słupscy kibice go pokochali, on także wielokrotnie wspominał, że w Słupsku czuje się jak w domu.
"Większość jego akcji można by wybrać i zmontować w specjalnym klipie telewizyjnym, który skutecznie reklamowałby grę zawodnika i naszą ligę." - Szczepan Radzki, gazeta.pl
Kto wie, może Bennerman do dziś zachwycałby słupską publiczność, gdyby nie odniesiona w trakcie sezonu kontuzja kolana, która wykluczała go z gry do końca rozgrywek. Mimo wielu nacisków ze strony sympatyków Czarnych, Zarząd Klubu postanowił nie wiązać się Amerykaninem kontraktem na kolejny sezon.
Wsad Bennerman podczas meczu z Polonią Warszawa
Bennerman będąc koszykarzem Czarnych Panter był ich prawdziwym gwiazdorem, notując dla ówczesnej ekipy Daniniusa Adomaitisa średnio 14,5 punktu i 3 zbiórki na mecz. Po przygodzie ze Słupskiem słynny "Cam" trafił do Argentyny, a jego ostatnim pracodawcą był turecki Hacettepe University, w którym Amerykanin notował średnio 11,2 punktu. i 3,5 zbiórki.
Cam Bennerman podczas Konkursu Wsadów Meczu Gwiazd 2011
Teraz, po ubiegłotygodniowym zatrudnieniu przez Energę Czarnych Andreja Urlepa, koszaliński klub rewanżuję się słupskiemu, zatrudniając ich bez wątpienia jedną z najbardziej barwnych postaci w historii. Zazdroszczę.
I mimo wszystko - witamy ponownie w Polsce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz