-Owszem, Stanley zwrócił się do nas z taką prośbą, jednak chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że okienko transferowe już dawno zostało zamknięte. Nikogo oczywiście nie mamy zamiaru trzymać na siłę, jednak rozwiązanie kontraktu z Burrellem wydaje się na tą chwilę nie możliwe. Będziemy rozmawiać z zawodnikiem - powiedział Prezes Energi Czarnych.
fot. Łukasz Capar
Duży wpływ na taką decyzję zawodnika mogła mieć wczorajsza końcówka meczu Czarnych w Sopocie, z tamtejszym Treflem. Rozgrywający słupszczan nie dość, że na 5 sekund do końca nie trafił rzutów osobistych, które dawałyby jego drużynie upragnioną dogrywkę, to jeszcze po jednym z niecelnych wolnych zebrał piłkę i natychmiast oddał rzut z półdystansu. Gdyby i tu trafił, także mielibyśmy remis. Nie trafił.
-Stanley musi ochłonąć po wczorajszym meczu. Wówczas usiądziemy do stołu i porozmawiamy w cztery oczy. Oczywiście, że nie ma sensu trzymać zawodnika wbrew jego woli, jednak nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, gdzie do końca sezonu mielibyśmy grać bez klasycznego rozgrywającego. To nienormalne. Jeśli jednak Burrell nie zmieni swojej decyzji, damy mu wolną rękę - mówi Dainius Adomaitis, szkoleniowiec Energi Czarnych.
A jak to wszystko wygląda z punktu widzenia samego koszykarza? Burrell tłumaczy:
... Prima Aprilis !
kto by pomyślał, że tak łatwo dam się wpuścić w maliny ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to już się cieszyłem.. I zapomniałem, że dziś 1 kwietnia..
OdpowiedzUsuńaż mi serce stanęło ..
OdpowiedzUsuń